Tytuł: Love, Rosie
Autor: Cecelia Ahern
Liczba
stron: 512
Cena: 39,99
„Love, Rosie” – w oryginalnym tytule „Na końcu tęczy” –
to kolejna powieść popularnej pisarki Ceceli Ahern.
Alex i Rosie są przyjaciółmi od dziecka. I choć
zaprzeczają, już od pierwszych stron książki wiadomo, że ci dwoje mają się ku
sobie, ale boją się podążyć za głosem serca. Wszystko jest dobrze, dopóki Alex
musi się wyprowadzić do Bostonu. Rosie ma do niego dołączyć niedługo, jednak
nie wszystko w życiu jest takie, jakbyśmy chcieli, żeby było. Niestety, Rosie
zachodzi w nieplanowaną, nastoletnią ciążę. Mimo przeciwności losu, nie tracą
kontaktu, przez cały czas się wspierają, choć nieszczęśliwie za każdym razem
się mijają, ale o tym niżej.
Książka jest napisana w nietypowy sposób – mamy tu listy,
e-maile, zaproszenia, czaty, SMSy itd. Najpierw myślałam, że takie cos nie
przypadnie do gustu, ale bardzo się pomyliłam.
Tę historię pokochałam całym sercem i bardzo, bardzo
przeżywałam. W niektórych miejscach miałam ochotę krzyczeć nad ich głupotą i
losem. Bohaterowie cały czas się mijają. Kiedy jedno z nich zaczyna walczyć,
drugie odnajduje szczęście. I na odwrót. A żadne z nich nie potrafi być egoistą
i pozwalają sobie nawzajem ciągle odchodzić. W mojej opinii, trochę za długo to
trwa, ale pociesza mnie fakt, że aby film trochę odbiegł od książki.
Ta
książka zszarpie Wam nerwy, ale również pokaże miłość, która przetrwała wiele,
wiele lat, pomimo wszystkiego, co się działo, a także przyjaźń, której nic nie
mogło zniszczyć. Będziecie z
niecierpliwością wyczekiwali kolejnego listu, licząc na to, że to pasmo
niepowodzeń w końcu się zmieni. Zdecydowanie jest to jedna z książek „must
have”.
Moja ocena: 7,5/10