Tytuł: 52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca"
Autor: Jessica Brody
Liczba stron: 420Wydawnictwo: Fabryka Słów
Cena: 34,90
„52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca”
amerykańskiej autorki Jessici Brody jest powieścią, która bez problemu wywołuje
uśmiech na twarzy czytelnika. Fabuła, choć dość banalna i sztampowa, jest w
stanie zainteresować i owe zainteresowanie utrzymać do końca. Książka opowiada
o osiemnastoletniej dziedziczce Lexi, która przez swojego, jakże opanowanego i
nieczułego ojca, zostaje zmuszona do wykonania 52 prac (kelnerka, sprzątaczka
itp.), zanim otrzyma 25 milionów dolarów i stanie się „niezależna”, o czym
marzy od urodzenia. Główna bohaterka, możliwe, że nieco przerysowana, nieszczególnie budzi sympatię na samym początku. Bo jak polubić niesamowicie rozpuszczoną, egoistyczną miliarderkę, która uwielbia narzekać na to, że jej ojca nigdy z nią nie ma? Cóż, dziewczyno, niektórzy znajdują się w tej samej sytuacji, tylko nie rozbijają się po drogach najnowszym jaguarem. Nie każdy ma te szczęście urodzić się w rodzinie wartej miliardy. Oczywiście charakter Lexi ulega dość mocnej metamorfozie przez książkę, żeby na sam koniec okazała się niezwykle inteligentną i miłą dziewczyną. Nie żebym narzekała. Nie wyobrażam sobie do ostatniej strony siedzieć w głowie rozpuszczonej do granic Lexi.
Muszę przyznać, że dość zabawne było czytanie, jak główna bohaterka odkrywa działanie odkurzacza, uczy się, jak robić burgery i powoduje zwarcie w całym domu. Do fabuły dodana również została nieduża tajemnica w postaci matki Lexi – jaka była naprawdę?
Osobiście przeczytanie książki zajęło mi kilka bardzo pozytywnych godzin, które pozwoliły oderwać się od otaczającej mnie szarej rzeczywistości. Tak więc spełniła ona swoje zadanie, którym jest dać czytelnikowi parę chwil relaksu i odpoczynku od bardziej poważnej literatury. Będę wspominać te książkę z uśmiechem na twarzy.
7/10
Kiedyś miałam okazję do kupna tej książki, ale zdecydowałam, że nie jest ona dla mnie.
OdpowiedzUsuńZ tego co czytam, myślę, że książka ta nie do końca spełniłaby moje oczekiwania pod tym względem, że nie znalazłabym tam niczego głębszego (już sama postać bohaterki, z tego co piszesz, mimo metamorfozy, czuję, że bardzo by mnie irytowała), jednak jeśli wziąć pod uwagę - że okej - zapominam o tym, że chcę znaleźć jakąś głębię w danej lekturze, a jedynie się zrelaksować przy czymś pozytywnym - to czemu nie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A.
http://still-changeable.blogspot.com - będzie mi miło, jeśli zajrzysz :)
Może przeczytam ;)
OdpowiedzUsuń