Tytuł: Duff. Ta brzydka i gruba
Autor: Kody Keplinger
Liczba stron: 335
Wydawnictwo: Harlequin Polska
Cena: 34,99
„Duff. Ta brzydka i gruba” to debiut Kody Keplinger,
który napisała, mając siedemnaście lat.
Główną bohaterką jest Bianca Piper, siedemnastoletnia
dziewczyna, zadowolona z siebie i swojego życia. Jest nieco nadpobudliwa i
sarkastyczna, ale nie da się jej nie pokochać. Bianca ma dwie najlepsze
przyjaciółki, od których różni się pod wieloma względami, ale mimo to nigdy w
życiu nie zamieniałaby ich na żadne inne. I wszystko jest dobrze. Aż do pewnego
czasu.
Pewnego wieczoru Wesley Rush szkolna – o ile nawet nie
miastowa – męska dziwka nazywa Biancę Duffem (z ang. „designated ugly fat
friend), czyli „tą brzydką i grubą”. Oznacza to, że w jej paczce jest ona
najbrzydszą z przyjaciółek, przez co w jej towarzystwie wypadają one lepiej w
oczach chłopaków. Bianca udaje, że wcale się tym nie przejęła, jednak nie daje
jej to spokoju i ciągle o tym myśli, i zaczyna widzieć siebie i świat trochę
inaczej niż do tej pory. Do tego dochodzą problemy rodzinne i by zapomnieć o rzeczywistości
i wyciszyć myśli, rzuca się w ramiona osoby, której szczerze nienawidzi.
Nie spodziewałam się wiele po tej książce. Nie sądziłam,
że w jakimkolwiek stopniu będzie można ją nazwać głęboką lekturą. A jednak. „Duff.
Ta brzydka i gruba” miała być lekką, bardzo banalną (a nie tylko trochę), mdłą
i przewidywalną historią, zwłaszcza po filmie, który obejrzałam (film zbyt
wiele z książką wspólnego nie ma, ale ok).
Książka pokazuje, jak przydomki, opinie oraz etykietki
nadawane ludziom potrafią zmienić ich zdanie o sobie i innych. Jak łatwo
skrzywdzić innego człowieka i jak zmienić jego życie.
Jest to przyjemna lektura. W sam raz na jeden wieczór,
pozwalająca na zatracenie się w czytaniu i zapomnieniu o innych. Z pewnością
jeszcze kiedyś do niej powrócę.
chyba będę musiała się w nią zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńObserwuję, liczę na rewanż :)
http://eye-shadoow.blogspot.com
Mam na nią chęć, z przyjemnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę, muszę się w końcu za nią zabrać :)
OdpowiedzUsuń